czwartek, listopada 26, 2015

announcement: ZAMULAN MIX:"Black turns grey on benzodiazepines" 1/2016

Zamulan - Black turns grey after benzodiazepines












2016, 01 /  mix / AIH 
rare, sedative, hypnotic, anxiolytic, relaxing, with heart and empathy

Nie ukrywałam nigdy, że jestem ćpunem, ale to tak czy owak, to chyba tylko jednorazowy wyskok, aż tak bezpośrednia próba wlania nut w pastylki.

Gdy uciekałam z domu pod wpływem amoku z torebką benzodiazepin, wpadł mi do głowy pomysł na muzykę, którą wybrałabym do tegoż swoistego i wymuszonego benzo-trippingu, by uniknąć bad tripa mając za mało benzo, o ile w ogóle częściowe wyciszenie mózgu można nazwać trippingiem.

Zastosowanie medyczne benzodiazepin jest ogólnie znane. Powiem krótko i bez zbędnych 'okołosłowiów': na lęk, na niepokój, na kryzysowe sytuacje, przy depresji (myśli samobójcze), na epizody maniakalne (nadmierne pobudzenie), na schizofrenię (napady lęku, niepokoju), ataki paniki, fobie, we wszystkich tych przypadkach celem jest złagodzenie nieprzyjemnych stanów emocjonalnych. 

Benzodiazepiny mają duży pozamedyczny potencjał stosowania, nadużywania, w rekreacyjnych celach, czy w miksach czy podczas schodzenia z ciężkich psychodelików się je stosuje, zwykle w dawkach mocno przekraczających medyczne.
Gdy spokojna wróciłam do domu zaczęłam poszukiwania. Pierwsza cecha, którą musi spełnić taki utwór: przede wszystkim nie koleć w uszy, domagam się sedacji, tu wbrew pozorom na starcie odpada 90% muzyki, mózg jest tak przymulony, że nie przyjmuje klików i katów, mocnych bitów. Muzyka spokojna, jednakże tak intrygująca i na swój sposób fascynująca, że nie uda się zapaść w sen. Sedatywna, zgranulowana, szumiąca, niosąca lekko już odległe emocje, słuchana na zimno - co w tym przypadku jest paradoksem, większym dystansem, ale też i większa empatią, jest ciepliejsza, kiedy to całkowicie wyłączają się ośrodki pobudzenia, dając odpoczynek synapsom.

Miks będzie stworzony przez Zamulan,
Te bliskie sercu ale i pasujące do ucha.

Z dala od marihuany! Z dala od marihuanowych techdubów i reggae!



Stay tune!






niedziela, listopada 22, 2015

sobota, listopada 21, 2015

download: Modeselektor & Paul St. Hilaire - 50 Trees

Modeselektor & Paul St. Hilaire - 50 Trees
18 december 2015 / 12", ep / 50weapons
dub techno

[8.0] topaz

Dwie abstrakcyjne kompozycje, pierwsza podąża z dźwiękiem zdartej płyty, zostaje opatrzona o wokal pewniaka dubu Paula St. Hilaire'a. Druga zbudowana jest w stylu dark ambientowym gdzieniegdzie wsparta o beat.



download: Various Artist - Ostgut Ton | Zehn [2015, lp]

Various Artist - Ostgut Ton | Zehn
2015, lp, 3xcd / ostgut ton #:OSTGUTCD 034
techno, electro, dub techno, house

[9.0] corundum

Składanka bardzo szanowanego niemieckiego labelu techno. Bangery od m.in. Substance'a, Steffi, Marcela Dettmanna, Bena Klocka, Barkera and Baumeckera, Efdemina, Martyna, Lena Fakiego.

download


piątek, listopada 20, 2015

download: Regis - Manbait [2015, lp]

Regis - Manbait

























18 september 2015 / lp /  Blackest Ever Black, #: BLACKESTCD013
industrial, techno

[6.0] orthoclase

Turbiny. Ciężka fizyka kwantowa legendy techno.

Download



FACT mix 524 - Matrixxman [techno]

The San Fran producer continues to rattle cages.
Matrixxman made his name as one half of 5kinandbone5, a West Coast duo whose music ranged from 2-step and R&B hybrids to rattling rap beats (most notably on the backing to Le1f’s ‘Wut’.) Despite the success the group found in a short space of time, they dissolved in 2013 and Matrixxman has been rattling out records since – appearing on labels like Dekmantel, Spectral Sound, Unknown to the Unknown and Delft, though this summer he settled on Ghostly International to release hisdebut album Homesick. 
Although Homesick is a techno record at its heart (albeit one that draws heavily from industrial and electro), it also marks Matrixxman’s attempt to push against the genre’s boundaries – or explore its possibilities, depending on your perspective. “The whole reason I’m doing an artistic pursuit is so I can do what the fuck I want to do,” he told FACT earlier this year. “I’m hellbent on eschewing expectation where possible. My whole approach is distinctly subversive at its core. Too many people get comfortable in their safe zones. And while I’m getting comfortable settling into the confines of techno, I’m still trying to fuck it up as much as possible.”
His FACT mix nods to the techno gods at times (Plastikman, Hood) but generally keeps things weird and obscure, cribbing gems from Johannes Hell, Ground Loop, Adbdulla Rashim and more. Homesick is out now through Ghostly International.



niedziela, listopada 15, 2015

Kelela - Hallucinogen [2015, warp records, ep]

Kelela - Hallucinogen
2015 / 12" / Warp Records (UK), WAP387D
r'n'b

pop, lovesick, sweet, bouncy, chillin'


[7.8] beryl.


By przesłuchać tej epki musiałam niebezpiecznie obniżyć loty i dryfować po czubkach sosen niczym polski Tu-154. Do gorącej murzynki sprowadzona zostałam poprzez recenzję w Resident Advisor i przede wszystkim przez przyciągający tytuł samej epki.

Pierwszy odsłuch A Message powodował lekki odruch wymiotny ze względu na, wydaje się, dość tandetny wokal Keleli, na usta cisnęło się pytanie: jak tak dobre bity mogły zostać zalane tym wrednym, popowym wokalem? Tym bardziej ciężko było mi uwierzyć, że te słodkie, nowoczesne ballady niedługo zainfekują mój umysł i długo nie będę słuchać czegokolwiek innego. Typowe dla gatunku wokale zawieszone są na snujących się, melodyjnych, gumowych bitach, jednak prym wiodą syntezatory niejednokrotnie zbudowane z modulowanych wokali. Gomenasai zostaje oparte o dźwięk egzotycznych fujarek, do złudzenia przypominających nerdowski "A Guide To Safer Sex" Coila, by po chwili zamienić się w porywisty, nieregularny banger z niesamowitym vibe'm i miażdżącymi kickami. Delikatne, flirtujące klawisze i wokale w początkowych momentach Rewind przypominające Buriala (godzien sprawdzenia w kategorii przeróbek Buriala jest Visionist z płytą Safe), zostają złamane przez pędzące perkusjonalia i kuszące zaśpiewy. Tytułowa kompozycja Hallucinogen to dość posępna względem reszty kawałków dekonstrukcja r'n'b z rozrzuconymi niedbale wokalami i tłuczącymi się, reggae'owymi werblami, która zadowoli bardziej zaawansowanego słuchacza. Burczących basów ostatniej kompozycji nie powstydziliby się najlepsi twórcy elektroniki. Z halucynogenu biją fale przyjaznej, urokliwej energii pełnej ciepła i wieczornej, 'speed-pościelowej' atmosfery, puch, seks i komercha, która bije na głowę Wait til' Night Cooly G
Bardzo równa epka, która zauroczy niejednego niezależnego odbiorcy. Idealna pozycja na wieczorny chillout.


Download [mp3]


sobota, listopada 07, 2015

DeepChord & Pulshar - Undercover [2015, 12"]

DeepChord & Pulshar - Undercover
15 june 2015 / Avant Roots [SP] #: AR046
ambient, dub techno

[9.3/10] carborundum


Dwie znakomitości dub techno rozegrały doskonały mecz.

Atmosferyczne brzmienie Undercover przywołuje mi na myśl stare wypociny Shinichi Atobe. Version I zbudowane jest w oparciu o żelazne zasady dub techno, opatulone, słodkie brzmienie subtelnych, snujących się zanurzonych w szumie akordów, wtórujących im gitarowych dźwięków, które utrzymywane są w ryzach przez dynamiczny, karabinowy, schodzący, analogowy basu. Artyści opływają najgorętsze, turkusowo-różowe laguny, na wodach których rozlany zostaje wokal nijak nieprzypominający poprzednich wydawnictw znanego nam Pulshara. Moc decyzyjną w przypadku tej epki z pewnością miał DeepChord, to dzieło mocno przypomina stworzone przezeń Hashbar Loops, Sommer czy Lanterns, aczkolwiek wydaje się jeszcze przyjaźniejsze dla ucha, co być może jest zasługą Hiszpanów. Version II to przyjemnie bujający, chłodniejszy i bardziej metaliczny brat strony A. Niezwykła przestrzeń, miarowe oddechy kompozycji, skąpane w futuryzmie, rezonujące jakby były zgrane w hali stoczniowej.

Piękna rzecz, z którą obcowanie będziemy często powtarzać.



piątek, listopada 06, 2015

Mgła duszy.

Odczuwam senność,
losu i żywota pozorną niezmienność.
Apatię spowitą sprzecznością,
do ludzi antypatię,
wszystko to co niekoniecznie przepadnie,
nawet w dojrzałości.

Niechęć, szarość,
mam nieodparte wrażenie,
że zostanie mi tak na starość.
To afektu opadanie,
niczym kiście jesiennych liści.

Blade lice,
zaniki koncentracji,
umysłu banicja,
pozostałości po wartkiej z diabłem koalicji.

Do filigranowego we wspomnieniu dymu pęd,
żaden z tego splendor,
raczej chronicznych palaczy spend.
I fantazje późne,
poniewczasie bezkresne,
opadają w bezsens.

Zdaję sobie sprawę, że progres jakiś jest,
choć jeszcze nie czuję się the best.
Acz nie wepchnę się pod zębatki Husqvarny,
bo wiem, że mój żywot wcale nie taki marny.

Przepraszam mą myśl nie do końca składną,
przyznam szczerze, że poetka ze mnie żadna.



LABEL: Knowone - discography. [dub techno legends]

2010-2015 / dub techno / Knowone [DE]



Dla tego posta niewątpliwie arch in hub powinien wrócić do nazwy z członem "dubby", dla kosarza elektroniki, legendarnej oficyny dub techno właśnie - Knowone. 
Tak właściwie dam Wam dostęp do pełnej dyskografii artystów labelu.
Pierwsze wrażenie podczas obcowania KO jakie mi się nasunęło w mej płatającej figle wyobraźni zarysowało sylwetki waleni na brzegu morza Norweskiego, które otrzymują nową szansę na życie, a Norweskiego ze względu na bliskie sąsiedztwo Holandii i Niemiec, któremu odpowiada brzmienie wydawnictw, oczywiście w znacznym stopniu przeważając na stronę Niemiec. To co wydaje się zupełnie nielogiczne czasem doskonale opisuje muzykę. W tym przypadku chodzi mi o wspomnianą analogię, broń boże o nagłaśnianie kolejnych kampanii dot. zwierząt, podczas gdy sam  świat za oknem potrafi być wielokrotnie bardziej brutalny. 
Surowa aczkolwiek sprowadzająca klimat efemeryczności, maszyna miarowych bitów i falujących padów znosi walenie z powrotem na wodę. Niezbyt skomplikowana i mało eklektyczna w swej budowie, prosta i trwała jak na kraj pochodzenia przystało.
BMW wśród dubu, które przywodzi na myśl przejażdżki rowerowe Persefony w pięknej, delikatnie falującej, półprzezroczystej białej sukience wzdłuż mokrej plaży, nie pozostawiając w jej piaskach wklęsłych linii, to jest, bardziej konkretnie, żadnego śladu, dlatego, że składak szybuje w powietrzu. Pf! Absurd goni absurd! Karmazynowe niebo pokrywa się złowieszczymi chmurami o metalicznej barwie, a zachodzące Słońce mdłej barwy powoli osuwa się za horyzont.
Jak króliki z kapelusza i ku uciesze fanów, kolejne epki wypluwane są co rusz jako co może cieszy już mniej: jako dosyć jednorodne pod względem stylistyki krążki skąpane w szaro-niebieskiej chłodnej, przestrzennej atmosferze. I tak: znakomita część wieczerzy to mocno wzorowane na projektach Basic Chanel, Chain Reaction i Maurizio rozbujane basy, fluktuacje szumów stanowiące tło i co najważniejsze: sztandarowy element prawie każdej kompozycji zawartej na epkach tj. mroźne, roztańczone berlin resonators. Bardzo starodawna i mocno zdezelowana już mikstura, z mimo wszystko niesłabnącą liczbą fanów. Takie przeżycia zapewnią nam epki Knowone 001-005. 
Na 002 - B delikatne stłumione syntezatory i wyjątkowo przyjemny beat. Na wyróżnienie zasługuje również 004 strona B.
Zabawa zaczyna się na 006, kosmetyczna zmiana stylu, resonatory zamienione na rozwichrzone pady, dołączone wokale, większy ścisk, efektowne klawisze przypominające stare d'n'b-y 4hero
Na szczególną uwagę zasługuje również  007, a są zawarte w nim rozwrzeszczane, rozciągnięte jak tofi resonatory jakby wprost od Vainqueura, drugi kawałek to jakby powtórka z Elevations. Strona A 008 przypomina nieco wybrudzonego w wyżej wspomnianym toffi Efdemina.
Jak za szybą brzmią tony pięknego 011.  Na 014 pojawia się  świetna, sążnista letnia energia. Ep 016 i LP001 prezentują sobą wietrzną, mglistą otoczkę, długograj zawiera w sobie świeżą formułę pędzącego breakbeat ambient techno tworzącą nostalgiczny klimat.


Download:

12":
KNOWONE001 
KNOWONE002
KNOWONE003

KNOWONE004 
KNOWONE005
KNOWONE006
KNOWONE007
KNOWONE008
KNOWONE009
KNOWONE010
KNOWONE011
KNOWONE012
KNOWONE013
KNOWONE014
KNOWONE015
KNOWONE016

LP:
LP001
LP002