Zaczyna się bardzo oryginalnie, ale i całkiem niepozornie. W kleszcze zdeformowanych hatów zostaje złapany fałszujący bass kick, dochodzą odgłosy palonej gumy, bass kick zostaje wprawiony w obrotowy ruch, a haty coraz bardziej niegrzecznie dobijają się do bramy garażowej. 2 minuta infekowana jest przepysznym świdrująco-metalicznym synthem z odrobiną rave'owej energii i potężnymi podkręcającymi kickami. Faktura się płaszczy, wycisza. Delikatny kosmiczny flecik i narastające synthy zwiastują uderzenie basów. Jebut. Utwór skonstruowano tak, że mocne uderzenie jest co rusz tonowane a serpentyny efektów piętrzą się do granic objętości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.