niedziela, stycznia 31, 2016

Gdy ukazałam się temu, co od wodki łzy wylewał.

Deetron - Fabric 76
16 june 2014 / CD, mixed / Fabric, fabric151
deep house, acid {house}, techno
seducing, lovely, eclectic, bouncy


[7.0] silicon

tracklist {disc
ogs}


Jestem święcie przeświadczona, że ogoł nie docenił szwajcarskiej maszynerii urokliwego DJ-a i producenta, seksownego dla niejednej, -go, beardmana, w ktorego pokoju hotelowym po każdej z imprez wiją się ciała w miłosnych uniesieniach. Jakże by inaczej, tworca tak sprawnych i urodziwych miksow gotow jest do niejednego grzechu. 
Kreatura konglomeratu otwiera podwoje jak gdyby kontynuacją poprzedzającego go miksu, ktory zostaje wielką niewiadomą dla uszu. Początkowy serw to cztery kompozycje na amerykańską modłę pogranicza Detroit i Chicago, pełne niezwykle przyjemnych, ale i bezpiecznych bitow okraszonych atmosferycznymi klawiszami, przerwanych tandeciarskim Soulphiction, o przewidywalnym tekście i fatalnej linii basu. 
Utwory są bardzo szybko przemiksowywane, poloopowane, bardzo trudno zorientować się, jakie członki należą do jakich ciał. Nieoczywiste, kwaśne, odhumanizowane tłoki z mechanicznymi loopami wokalnymi bardzo ładnie dynamizują całość, Juxta Position i Redshape. Ekstremalnie zwinnie i chybko wpleciony pewniak każdej z imprez, Ripperton, wprowadza w niczym nieskrępowany bounce, uciekający w krainę totalnego zapomnienia, elektronicznej ekstazy.
Gdzieś tam w połowie zaczynają wkurwiać detroitowe przyśpiewki i zabezpieczony rożowym kondomem o smaku truskawki oklepany sznyt, ktory być może zostaje uratowany przez klasyk G2G.
Gdzieś do 16-stki, lub włącznie - dla tych, ktorzy są muzycznie obeznani, a mowa tu o kolejnym szlagierze Presk - zawiewa nudą i jarmarkiem, słuchanym 300 tysięcy papierosow temu.
ondo Fudd to piękny już nie tak grywalny utwor spowity surową enigmą śpiewu cyberpunkowych ptakow z jednej ze Superziemii, skłaniający do refleksji.
Niedługo zostajemy w kosmicznej refleksji nad gatunkiem, Four Tet w kolabo z Terror Danjah wyskakuje z bangerem sypiących perkusjonaliow i prężnym jak jaguar - basem.
To, co się dzieje potem zostawiam Waszym uszom, niejeden smaczek się jeszcze pojawi, m.in. surowy Joe - Slope lub wzniosłe zakończenie utworu Functiona. Wygnijcie ze mną falistą blachę deepu, acidu, techno i mikołajowych słodyczy!
Przy całej tej ekscytacji trzeba przyznać, że miksiwo to, do rownych nie należy, acz jest eklektyczne i pomysłowe, nieco za bardzo przebojowe, to potwierdzić należy! Niejeden dźwięk wwierci się w uszy na dłużej.
Deetron Fabric 76 to średnio wytworny taniec o koncepcie poza wszelką logiką, z postrzelonymi kręgami szyjnymi wykwitający pod sufitem wyobraźni.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.