Tym razem oryginalność przypada kawałkowi, nie mnie, zarówno w doborze jak i w lakonicznym opisie. Nie było trudno wybrać kawałek roku, selekcjonowałam raptem spośród 100 wydawnictw, długo byłam nieobecna ciałem i duchem.
Modell postarał się! O tyle, o ile jego nowy długograj nie spełnia pokładanych w nim oczekiwań, o tyle epka całościowo miażdży. On zawsze miał wyjątkowe szczęście do krótkich wydawnictw. Raczej niepodobne do dotychczasowych dokonań, bo na wskroś przypakowane (nieprzypadkowe jednakże!), opasłe, pędzące, a zarazem ociężałe, miękkie, oblane olejem koloru królewskiego błękitu bity, mocno techniczne jak na DC wzbogacone zostały o mocno przyprawiony efektami wokal Hiszpana. To niesamowicie genialne posunięcie. Twór pozbawiony metaliczności, płaskości znanej z wcześniejszych dokonań, mam tu na myśli rok 2014 i wstecz, a w zamian organiczny, subtelny w swoim majestacie. Doskonały w swej prostocie, mogę go słuchać w nieskończoność.
Przypominam, że epka jest na wyciągnięcie ręki na tym blogu, w formacie .flac. Poszukajcie ;)
review of the ep
download (.flac)
More info: discogs
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.