Kiedy ja chcę utwór ludzie piszą "go fuck yourself",
kiedy oni dostają coś w Miksie cieszą się,
zwinną, prędką, piekielną hecą,
włosy na jajeczkach czeszą.
Bo mnie nikt nie zrozumie.
Tak czy owak.
Może jedynie spróbować,
choć nie umie.
A ja nie mam żadnych "kolesi", ani kolegów, czy też koleżanek.
Prawdziwych przyjaciół już też nie, niestety lub stety,
Idę na bierzmowanie, me imię to Marsjanna, w głowie najstarszy kawałek,
same bzdety.
Jestem z Marsa, choć niektórzy myślą, że to Venus,
jak bardzo się mylą, Venus Planet to w Konecku przymus,
tam alkoholu gremium,
Ireneus...
a na moim marsie wystąpiły mrówki i skarabeusze...
Stary Indianin spoczął w batoniku, tylko i aż! Ale przecież ja nie muszę!
Stary Indianin, tęczowy szaman, markotny i wyuzdany szaman Egona Bondy'ego i...
dziewczyna szamana,
nigdy niezrozumiana.
A Pan Hieroglyphic Being popuścił w majtki czekoladą, właściwie to marsem,
bowiem nigdy nie pojął, a tym bardziej nie zrozumiał prawdy o polskim Holokauście,
Ja go miksowałam nieraz, a on to co?
Ten Pan jest chyba zerem, co nie? Niech krzyknie pan "ZERO", zobaczymy gdzie on tak zacięcie brnie, o, zero, zeroooo, zeroooo... ! - mówię, krzyczę.
Tak, w tej sekundzie gdy mówię "0"... jestem Operą, Operą...
Steruję umysłem, tylko swoim,
a u mnie...
Miłość to głupie uczucie.
Wolę orgazm węża kundalini.
A miłość mam, ale od zmarłego ojca...
Tachykardia, nadciśnienie,
chuj wielki i dwa bąbelki.
Philip K. Dick, Carl Gustaw Jung.
Takie śnienie. Boom-Boong!
Ja mam to w dupie! No-anal, no erectile disfunction, no chemistry, no psychological barriers, no stupidity, no manipulations, no borders, no silicon fame!
fak ju!
Spaliłam się od papierosa w łóżku...
...
Przed koktajlem Mołotowa.
Pozdrawiam! Greetings!
by BLIND MAN & Zen.ta
Zdjęcia pod tytułem "Malwina marzy i snuje":