czwartek, grudnia 24, 2015

review & download: Inigo Kennedy - Clarion Call [ep, 2015, token]

Inigo Kennedy - Clarion Call




















20 november 2015 / 12", ep / TOKEN [Belgium] #: TOKEN058
techno, experimental
astronomic, symphonic, uplifting, dynamic, thompy

A1. Clarion Call
A2. The Fold
B1. Kepler
B2. Dusk



[8.0] topaz
- large magellanic cloud! 



The Fold = Kepler*Clarion Call^2 brzmiał wzór stworzony przez najwybitniejszy umysł XX wieku. Czy zachował swą aktualność?

W tym przypadku nie mamy do czynienia ze zwykłą muzyką, lecz muzyką załamującą prawo względności, bo ewokującą potężną moc strumienia energii promienistej docierającej do naszych, w tym przypadku - uszu. Gwiazdy, podobnie jak utwory mają różną jasność, temperaturę, barwę, wiek i skład chemiczny. 'Clarion Call' to astronomiczny, 
rozpościerający się niczym Wielki Obłok Magellana obszar dźwiękowy, czy przypominający, bliższy dziedziną – 'Solti Zarathustra' Ryśka Straussa w wykonaniu berlińskiej filharmonii wchłonięty przez Czarną Dziurę, następnie wystrzelony we współczesne czasy. Niesłychane partie spreparowanych instrumentów harmonicznych, bliżej niesprecyzowane wiolonczele, hammondy, waltornie, spokojne, ale i upliftujące synthy, zdynamizowane przez cyfrowe tąpnięcia. Prawdopodobnie tak wyobrażaliby sobie muzykę XXI wieku wielcy klasycy. 
Środkowa część, mianowicie 'The Fold' i 'Kepler' (prawdopodobnie na cześć wielkiego astronoma i astrologa publicznie broniącego heliocentrycznej teorii kopernikańskiej), będący pozostałością po zderzeniu dwóch supernowych to najsilniejsze składowe galaktyki, oba rozsadzają niesamowitymi rozwinięciami.
Często zdarza się, że mniejsza gwiazda, ale bliżej położona, jest pozornie jaśniejsza niż znacznie większa i odleglejsza. Podobnie jest z muzyką Kennedy'iego, przynajmniej w moim mniemaniu. Niespecjalnie nowatorskie, najnowsze utwory wydają się jaśniejszym punktem jego twórczości niż, tu i ówdzie chwalone release'y sprzed jego wstąpienia do labelu Token. Żółty karzeł za około pięć miliardów lat stanie się czerwonym olbrzymem, by po kolejnych milionach lat wejść w stadium stygnącego z wolna białego karła – tytułowego 'Clarion Call'. W tej symfonii smaczków 'Dusk' wydaje się zbędnym dodatkiem.
Inigo to osobna galaktyka na muzycznej mapie świata i możemy to usłyszeć gołym uchem.
download [320kbps]




Czytelnik - masochista. Reader - masochist. Przypadkowe rymy. - Random rhymes.

Nie masz powodu by we mnie uwierzyć, 
bo już pogrążam się w nawykach z przeszłości,
ale dojrzałam, spoważniałam,
chowam się za twarzą bez wyrazu,
uda w miejscach kieszeni poprzepalane szklanymi cygarniczkami panicznie chowanymi w 
ciągłej paranoi,

całe garście leków rozbijanych z otoczek po to, by mocniej zadziałały, antydepresanty,
antypsychotyki, stabilizatory, zapijane kawą, doprawiane papierosem, 
zawsze bez śniadania.

Codziennie analiza, jak przed lekarskim obchodem – jak ja się dzisiaj czuję?
Tutaj, ocena, chwila zawahania, 
już sama nie wiem.

Z powrotem w domu, po 9 miesiącach hospitalizacji.
Byłam sama sobie królikiem doświadczalnym, nie obchodziły mnie setki efektów 
ubocznych, nawet tych śmiertelnych. 
Doładuj antydepresantu, doktorze! Może zamienimy to na to.
I tak się pierdoliło.
Siostro, mam myśli samobójcze, siostro, poproszę clonazepam!
Doktorze, powiem szczerze, lubię sobie przyćpać lorazepam.

Wypis ze szpitala.
Parę zdań zwykłych bredni wypisanych przez specjalistę, podsumowując wielką batalię z 
nieopisywalnym - schizofrenia z zaburzeniami nastroju, jak Benga normalnie.

Jakby tego było mało dodatkowy stygmat,
obok oficjalnej diagnozy pojawia się „Uzależnienie od THC, substancji halucynogennych i stymulujących”
To żeś dojebał, doktorze, to częściowa przynajmniej pomyłka, ja i stymulanty?!
To prawda, że lubiłam błotnisty meth, okazjonalnie amfę.
Poczucie wszechmocy na kwasie i amph,
poczucie miłości na ekstazie,
boskie ornamenty po DMT... i inne bzdury.
Królowa Salvia Divinorum.
Pustka posypana brokatem.
Halucynacyjne spotkanie ze zmarłym ojcem, już wiem, że po śmierci jest lepiej.
Teraz już na zawsze z nie dość, że żółtym to tak zawstydzającym papierem... 
mam długą listę i duży staż, acz poczerwieniała podczas pierwszego odczytu ma twarz!

Rodzina od strony zmarłego ojca w całej obfitości hipokryzji wyparła się.
Pochodzenie i żyły mam szlacheckie.

Pewien przyjaciel powiedział mi – odetnij się od psychiatrycznej nomenklatury, potraktuj to jako porywy duszy... ciągle nie umiem.


piątek, grudnia 18, 2015

review & download: Kode9 - Nothing [LP, 2015, Hyperdub UK]

Kode9 - Nothing
6 november 2015 / CD Album / Hyperdub [UK] - HYPCD003
footwork, experimental
speed, chaotic, sharp, original, microdigital

1. Zero Point Energy
2. Notel
3. Void
4. Holo
5. Third Ear Transmission feat. Spaceape
6. Zero Work
7. Vacuum Packed
8. Wu Wei
9. Casimir Effect
10. Respirator
11. Mirage
12. 9 Drones
13. Nothing Lasts Forever



[6.5] iridium


Steve Goodman, którego nie trzeba nikomu przedstawiać skusił się na buńczuczny wybryk skacząc w otchłań nicości, tunelu wcale niebezdennej pustki, bo roztrzaskującej łeb w randomową drobnicę werbli i clapsów footworku robiąc miejsce dla chaosu.
Kosmiczna małpa zmarła w wieku 44 lat wskutek raka, co, jak mniemam stało się przyczyną opróżnienia przez Steve'a swoich połaci majestatycznego dubstepu, niegdyś pionierskiego, potem w osnowie electro i złożenie hołdu swojemu zmarłemu przyjacielowi
Uwolniony od wszelkich przymusów zdecydował się na odważną rearanżację, rewolucję, postawił przed sobą zadanie ujarzmienia rozgardiaszu i wprowadzenia do footworku świeżości, pozostawiwszy jednakże pełnię swojego dotychczasowego repertuaru, a zwłaszcza ponury sznyt. Słuchając 'Nothing' możemy się przekonać, że jest jeszcze dużo miejsca na żonglerkę różnorakich novum w obrębie gatunku. Łączenie połamanych, szybkich rytmów z 8-16 bitowymi nieco kiczowatymi i prawie zawsze fałszującymi klawiszami z głębokim, sensownym basem.
Dubstep, poza paroma wyjątkami [Visionist - Safe] jest wyeksploatowany do granic możliwości i ludzkiej wyobraźni, dlatego nowa produkcja wymagała podjęcia radykalnych kroków pod postacią wspomnianego już wpasowania się w rynkową stylistykę, tutaj należy się ukłon - udało się.
Numery łatwo zapadają w pamięć przez wzgląd na swą prostotę i funkcjonalność, to znaczy dynamiczny, parkietowy charakter importowany prosto z UK.
'Zero Point Energy' rozpoczynający ucztę kolesi w okularach 3D - kusząco rozpoczyna album eksperymentalnymi szmerami, odgłosami spadających na tetrisową paletkę, spongowanych, cyfrowych kulek, zza rozsuwającej się kurtyny atakuje tyraniczny bas, który będzie towarzyszył nam przez resztę przygody, czas na pokaz!
Świerszczyki i banalne arpeggia, ni to mroczne, ni to dające nadzieję, skontrowane zostają pierdzącymi, lodowatymi dołami, oto 'Notel', czyli nakręcona mechaniczna pomarańcza, która zagrzeje swoje miejsce w dużych salach. Stare patenty spotykają się z futuryzmem w szlagierowym bangerze 'Void', bity oscylują między stepami a pracującymi stopami.
Na starsze brzmienia natrafiamy również w przypadku niezbyt udanego 'Wu Wei', mocno spokrewnionymi z 8-bitowym materiałem zamieszczonym na epkach z ostatnich 4 lat.
'Holo', przywdziewająca różne maski, holograficzna ilustracja eksperymentalnych zabaw, opatrzona mikrosamplami wokalnymi, wszechobecna cyfryzacja nabrała formy audio, bliźniaczo podobny jest 'Casimir Effect'.
Na szczególną uwagę, zaraz obok 'Void' uwagę zasługuje wyobcowany 'Zero Work' przypominający klimatem film George'a Lucasa THX 1138. Setki pracowników w białych kombinezonach haruje w prawie pustych, białych, pomieszczeniach przy zaawansowanych maszynach, podawany im jest entracen, substancja kasująca wszelką refleksyjność, popęd seksualny, tak by mogli zaakceptować nowy, nieprzyjazny świat wykazując niesłychaną koncentrację i precyzję w pracy. Świetne, pulchne cyce mocarnych perkusjonaliów i znakomicie satysfakcjonujące kwilenie przyduszanych ludzi-numerów. Zafałszowaną nutą finalizuje przedstawienie.
Bez wątpienia najbardziej pokręcony jest 'Respirator' koślawe bity kulają sie na blipach, zawodzi karetka, tworząc ostry rozpierdol, ogluszający efekt. To sprint z dwururką w dłoni. Najpiękniejsze, ale i proste akordy spotykamy w 'Mirage', subtelne uderzenia w filigranowo brzmiące trójkąciki otoczone ni stąd ni zowąd rojem bzyczących much, masywny, mechaniczny kick beznamiętnie zabija insekty.

Album to mgnienie, dlatego pozostawia mały niedosyt, mimo to stanowi świetną wycieczkę w krainę futuryzmu. NOWA BROŃ! Po takiej dawce energii Morfeusz z ampułki zadziała ledwie kojąco. Słuchać na dynamicznym sprzęcie.

Pełne strzępów życie zostało zmiecione po wsze czasy, jest nicością, pustą przestrzenią zatrzaskującą się na Twych uszach, pod asfaltem bassline'ów tłoczą się minione życia.


download
































czwartek, grudnia 17, 2015

review & download: Mike Parker - Transgression & Punishment EP [2015, Balans Records, NL]

Mike Parker - Transgression & Punishment EP
9 october 2015 / 12" / Balans Records [NL] - BALANS018
techno
hypnotic, repetetive, eccentric, clinical, massive

A1. Transgression & Punishment
A2. Smoke From Burning Fields
B1. The Freezing Process
B2. The Midnight Zone

[9.0] corundum

Mike Parker po ogromnie udanych Lustrations wydaje kolejne regularne wydawnictwo rozwijając przed nami korundowy, ochłodły wachlarz swej wizji hipnotycznego techno dalekiego od rzeczywistości, wyrugowanego ze świata.

Oprysk toksycznej substancji skaził nie tyle co brzmienie - choć również i ono - co charakter i styl kompozycji. Dlaczego EP nosi nazwę "Transgression & Punishment"? Brzmi moje pytanie odbite głośnym, pustym echem potężnych, metalowych drzwi przesuwnych tajnego laboratorium, w którym przemierzam przez archiwa Parkerowych dokumentów, "Access Denied" - odpowiada komputer. W tym miejscu, w poczuciu wyobcowania i zaintrygowania sięgam po istny archaik, kartkowy notatnik i ołówek, by spisać swoje idee oraz po bakelitowy telefon by zadzwonić do przyjaciela. 

Mamy do czynienia z - dla niewprawnego ucha jednostajną - ekspresją, żadną jednak słyszalną transgresją, ewentualnie jedynie pozarozumową. Niejedna gapa zaszufladkuje tę dwunastkę jako dj tool, co będzie zwyczajną obrazą dla profesjonalnego i ważnego dla historii techno materiału. Tytuły w prosty sposób sugerują nam autorskie wizje jakie towarzyszyły komponowaniu 4/4.
Niewątpliwie najbardziej enigmatyczny jest wstępniak - "Transgression & Punishment". Ponad tradycyjnym bitem snuje się kilka wielce udanych motywów, m.in. rozkosznie oblewające, zielonkawo-żółtawe, acidowe salwy. Na drugim planie zastajemy wyjącego cyberpunkowego kojota w ustępie krwistego kanionu Północnej Ameryki. Tło tworzy halowy reverb, ponadto z mikstury tej uchodzą bąbelki.
'Smoke from Burning Fields' to kolejny element dobrze zgranej, paraliżującej całości, utwory są bliźniaczo podobne do siebie, opary gotowane ze smoły, jak gdyby rwąca rzeka Amazonka i jej wciągające bagna w parnym, intensywnym, przedburzowym klimacie w akompaniamencie zawodzenia głodnej jaszczurki.
We ' Freezing Process" na naszych uszach rozrywa lodowe kry, rozdzielając arktyczną faunę.
Postatomową otoczkę Czernobylu eksploatuje ostatni, wieńczący utwór, mianowicie "Midnight Zone", pustka, cień i promieniowanie.

Polecam fanom esencjonalnego, bezprecedensowego techno. Beznamiętny człowiek-produkt i bożek techno - Mike Parker nie popełnia błędów. Ten EP to mgnienie, w którym krzepnie czas i rozpływa się wszechobecne bycie.

genosuicyd to download [320kbit]




środa, grudnia 16, 2015

Me{ga}loman.

Nadane z góry przepierzenie koloru zwęglonego drwa, intensywna jego iluminacja cienia, eliminująca wszelką jasność,
podmiot przepełniony otchłanią sprzeczności, ambiwalencji wszelakiej,
wielce rozczarowany przedmiotem życia, pozbawiony wyboru, scieżki,
na drodze bez znaków, swym kruczoczarnym blaskiem rozświetlający przestrzeń bez kierunkowskazów,
oczarowani jego sztucznym taktem niezdający sobie sprawy z jego smutnej historii,
zna jedynie miarowe bębnienie wulgaryzmow, hipokrytyczna zjawa taktu 4/4 i fałszujacej nuty,
wyszukany odmieniec, płotka w świecie schematow, intensywnie pochłoniety analizą, uniknąwszy angażu,
na ulicach wokol jego squatu bląkające się bezpańskie, wychudzone psy mieszańce,
wariat w osnowie absolutnej izolacji, społeczny karzeł, eremita, lecz wybitny unikat sam w sobie, me{ga}loman w halucynacyjnym brudzie, nieobmywany przeźroczami deszczu, bo od roku w zakładzie,
wyobrazić sobie jego klęskę to wyzwanie,
dane jedynie podziwiać poprzez puste teorie jego przedmiot, spękaną czaszę na troje,
zastygnięty rój.

Eliane Radigue - Kyema from Trilogie De La Mort
part 1, 3 x CD, 1998, Experimental Intermedia Foundation ‎– XI 119

czwartek, listopada 26, 2015

announcement: ZAMULAN MIX:"Black turns grey on benzodiazepines" 1/2016

Zamulan - Black turns grey after benzodiazepines












2016, 01 /  mix / AIH 
rare, sedative, hypnotic, anxiolytic, relaxing, with heart and empathy

Nie ukrywałam nigdy, że jestem ćpunem, ale to tak czy owak, to chyba tylko jednorazowy wyskok, aż tak bezpośrednia próba wlania nut w pastylki.

Gdy uciekałam z domu pod wpływem amoku z torebką benzodiazepin, wpadł mi do głowy pomysł na muzykę, którą wybrałabym do tegoż swoistego i wymuszonego benzo-trippingu, by uniknąć bad tripa mając za mało benzo, o ile w ogóle częściowe wyciszenie mózgu można nazwać trippingiem.

Zastosowanie medyczne benzodiazepin jest ogólnie znane. Powiem krótko i bez zbędnych 'okołosłowiów': na lęk, na niepokój, na kryzysowe sytuacje, przy depresji (myśli samobójcze), na epizody maniakalne (nadmierne pobudzenie), na schizofrenię (napady lęku, niepokoju), ataki paniki, fobie, we wszystkich tych przypadkach celem jest złagodzenie nieprzyjemnych stanów emocjonalnych. 

Benzodiazepiny mają duży pozamedyczny potencjał stosowania, nadużywania, w rekreacyjnych celach, czy w miksach czy podczas schodzenia z ciężkich psychodelików się je stosuje, zwykle w dawkach mocno przekraczających medyczne.
Gdy spokojna wróciłam do domu zaczęłam poszukiwania. Pierwsza cecha, którą musi spełnić taki utwór: przede wszystkim nie koleć w uszy, domagam się sedacji, tu wbrew pozorom na starcie odpada 90% muzyki, mózg jest tak przymulony, że nie przyjmuje klików i katów, mocnych bitów. Muzyka spokojna, jednakże tak intrygująca i na swój sposób fascynująca, że nie uda się zapaść w sen. Sedatywna, zgranulowana, szumiąca, niosąca lekko już odległe emocje, słuchana na zimno - co w tym przypadku jest paradoksem, większym dystansem, ale też i większa empatią, jest ciepliejsza, kiedy to całkowicie wyłączają się ośrodki pobudzenia, dając odpoczynek synapsom.

Miks będzie stworzony przez Zamulan,
Te bliskie sercu ale i pasujące do ucha.

Z dala od marihuany! Z dala od marihuanowych techdubów i reggae!



Stay tune!






niedziela, listopada 22, 2015

sobota, listopada 21, 2015

download: Modeselektor & Paul St. Hilaire - 50 Trees

Modeselektor & Paul St. Hilaire - 50 Trees
18 december 2015 / 12", ep / 50weapons
dub techno

[8.0] topaz

Dwie abstrakcyjne kompozycje, pierwsza podąża z dźwiękiem zdartej płyty, zostaje opatrzona o wokal pewniaka dubu Paula St. Hilaire'a. Druga zbudowana jest w stylu dark ambientowym gdzieniegdzie wsparta o beat.



download: Various Artist - Ostgut Ton | Zehn [2015, lp]

Various Artist - Ostgut Ton | Zehn
2015, lp, 3xcd / ostgut ton #:OSTGUTCD 034
techno, electro, dub techno, house

[9.0] corundum

Składanka bardzo szanowanego niemieckiego labelu techno. Bangery od m.in. Substance'a, Steffi, Marcela Dettmanna, Bena Klocka, Barkera and Baumeckera, Efdemina, Martyna, Lena Fakiego.

download


piątek, listopada 20, 2015

download: Regis - Manbait [2015, lp]

Regis - Manbait

























18 september 2015 / lp /  Blackest Ever Black, #: BLACKESTCD013
industrial, techno

[6.0] orthoclase

Turbiny. Ciężka fizyka kwantowa legendy techno.

Download



FACT mix 524 - Matrixxman [techno]

The San Fran producer continues to rattle cages.
Matrixxman made his name as one half of 5kinandbone5, a West Coast duo whose music ranged from 2-step and R&B hybrids to rattling rap beats (most notably on the backing to Le1f’s ‘Wut’.) Despite the success the group found in a short space of time, they dissolved in 2013 and Matrixxman has been rattling out records since – appearing on labels like Dekmantel, Spectral Sound, Unknown to the Unknown and Delft, though this summer he settled on Ghostly International to release hisdebut album Homesick. 
Although Homesick is a techno record at its heart (albeit one that draws heavily from industrial and electro), it also marks Matrixxman’s attempt to push against the genre’s boundaries – or explore its possibilities, depending on your perspective. “The whole reason I’m doing an artistic pursuit is so I can do what the fuck I want to do,” he told FACT earlier this year. “I’m hellbent on eschewing expectation where possible. My whole approach is distinctly subversive at its core. Too many people get comfortable in their safe zones. And while I’m getting comfortable settling into the confines of techno, I’m still trying to fuck it up as much as possible.”
His FACT mix nods to the techno gods at times (Plastikman, Hood) but generally keeps things weird and obscure, cribbing gems from Johannes Hell, Ground Loop, Adbdulla Rashim and more. Homesick is out now through Ghostly International.



niedziela, listopada 15, 2015

Kelela - Hallucinogen [2015, warp records, ep]

Kelela - Hallucinogen
2015 / 12" / Warp Records (UK), WAP387D
r'n'b

pop, lovesick, sweet, bouncy, chillin'


[7.8] beryl.


By przesłuchać tej epki musiałam niebezpiecznie obniżyć loty i dryfować po czubkach sosen niczym polski Tu-154. Do gorącej murzynki sprowadzona zostałam poprzez recenzję w Resident Advisor i przede wszystkim przez przyciągający tytuł samej epki.

Pierwszy odsłuch A Message powodował lekki odruch wymiotny ze względu na, wydaje się, dość tandetny wokal Keleli, na usta cisnęło się pytanie: jak tak dobre bity mogły zostać zalane tym wrednym, popowym wokalem? Tym bardziej ciężko było mi uwierzyć, że te słodkie, nowoczesne ballady niedługo zainfekują mój umysł i długo nie będę słuchać czegokolwiek innego. Typowe dla gatunku wokale zawieszone są na snujących się, melodyjnych, gumowych bitach, jednak prym wiodą syntezatory niejednokrotnie zbudowane z modulowanych wokali. Gomenasai zostaje oparte o dźwięk egzotycznych fujarek, do złudzenia przypominających nerdowski "A Guide To Safer Sex" Coila, by po chwili zamienić się w porywisty, nieregularny banger z niesamowitym vibe'm i miażdżącymi kickami. Delikatne, flirtujące klawisze i wokale w początkowych momentach Rewind przypominające Buriala (godzien sprawdzenia w kategorii przeróbek Buriala jest Visionist z płytą Safe), zostają złamane przez pędzące perkusjonalia i kuszące zaśpiewy. Tytułowa kompozycja Hallucinogen to dość posępna względem reszty kawałków dekonstrukcja r'n'b z rozrzuconymi niedbale wokalami i tłuczącymi się, reggae'owymi werblami, która zadowoli bardziej zaawansowanego słuchacza. Burczących basów ostatniej kompozycji nie powstydziliby się najlepsi twórcy elektroniki. Z halucynogenu biją fale przyjaznej, urokliwej energii pełnej ciepła i wieczornej, 'speed-pościelowej' atmosfery, puch, seks i komercha, która bije na głowę Wait til' Night Cooly G
Bardzo równa epka, która zauroczy niejednego niezależnego odbiorcy. Idealna pozycja na wieczorny chillout.


Download [mp3]


sobota, listopada 07, 2015

DeepChord & Pulshar - Undercover [2015, 12"]

DeepChord & Pulshar - Undercover
15 june 2015 / Avant Roots [SP] #: AR046
ambient, dub techno

[9.3/10] carborundum


Dwie znakomitości dub techno rozegrały doskonały mecz.

Atmosferyczne brzmienie Undercover przywołuje mi na myśl stare wypociny Shinichi Atobe. Version I zbudowane jest w oparciu o żelazne zasady dub techno, opatulone, słodkie brzmienie subtelnych, snujących się zanurzonych w szumie akordów, wtórujących im gitarowych dźwięków, które utrzymywane są w ryzach przez dynamiczny, karabinowy, schodzący, analogowy basu. Artyści opływają najgorętsze, turkusowo-różowe laguny, na wodach których rozlany zostaje wokal nijak nieprzypominający poprzednich wydawnictw znanego nam Pulshara. Moc decyzyjną w przypadku tej epki z pewnością miał DeepChord, to dzieło mocno przypomina stworzone przezeń Hashbar Loops, Sommer czy Lanterns, aczkolwiek wydaje się jeszcze przyjaźniejsze dla ucha, co być może jest zasługą Hiszpanów. Version II to przyjemnie bujający, chłodniejszy i bardziej metaliczny brat strony A. Niezwykła przestrzeń, miarowe oddechy kompozycji, skąpane w futuryzmie, rezonujące jakby były zgrane w hali stoczniowej.

Piękna rzecz, z którą obcowanie będziemy często powtarzać.



piątek, listopada 06, 2015

Mgła duszy.

Odczuwam senność,
losu i żywota pozorną niezmienność.
Apatię spowitą sprzecznością,
do ludzi antypatię,
wszystko to co niekoniecznie przepadnie,
nawet w dojrzałości.

Niechęć, szarość,
mam nieodparte wrażenie,
że zostanie mi tak na starość.
To afektu opadanie,
niczym kiście jesiennych liści.

Blade lice,
zaniki koncentracji,
umysłu banicja,
pozostałości po wartkiej z diabłem koalicji.

Do filigranowego we wspomnieniu dymu pęd,
żaden z tego splendor,
raczej chronicznych palaczy spend.
I fantazje późne,
poniewczasie bezkresne,
opadają w bezsens.

Zdaję sobie sprawę, że progres jakiś jest,
choć jeszcze nie czuję się the best.
Acz nie wepchnę się pod zębatki Husqvarny,
bo wiem, że mój żywot wcale nie taki marny.

Przepraszam mą myśl nie do końca składną,
przyznam szczerze, że poetka ze mnie żadna.



LABEL: Knowone - discography. [dub techno legends]

2010-2015 / dub techno / Knowone [DE]



Dla tego posta niewątpliwie arch in hub powinien wrócić do nazwy z członem "dubby", dla kosarza elektroniki, legendarnej oficyny dub techno właśnie - Knowone. 
Tak właściwie dam Wam dostęp do pełnej dyskografii artystów labelu.
Pierwsze wrażenie podczas obcowania KO jakie mi się nasunęło w mej płatającej figle wyobraźni zarysowało sylwetki waleni na brzegu morza Norweskiego, które otrzymują nową szansę na życie, a Norweskiego ze względu na bliskie sąsiedztwo Holandii i Niemiec, któremu odpowiada brzmienie wydawnictw, oczywiście w znacznym stopniu przeważając na stronę Niemiec. To co wydaje się zupełnie nielogiczne czasem doskonale opisuje muzykę. W tym przypadku chodzi mi o wspomnianą analogię, broń boże o nagłaśnianie kolejnych kampanii dot. zwierząt, podczas gdy sam  świat za oknem potrafi być wielokrotnie bardziej brutalny. 
Surowa aczkolwiek sprowadzająca klimat efemeryczności, maszyna miarowych bitów i falujących padów znosi walenie z powrotem na wodę. Niezbyt skomplikowana i mało eklektyczna w swej budowie, prosta i trwała jak na kraj pochodzenia przystało.
BMW wśród dubu, które przywodzi na myśl przejażdżki rowerowe Persefony w pięknej, delikatnie falującej, półprzezroczystej białej sukience wzdłuż mokrej plaży, nie pozostawiając w jej piaskach wklęsłych linii, to jest, bardziej konkretnie, żadnego śladu, dlatego, że składak szybuje w powietrzu. Pf! Absurd goni absurd! Karmazynowe niebo pokrywa się złowieszczymi chmurami o metalicznej barwie, a zachodzące Słońce mdłej barwy powoli osuwa się za horyzont.
Jak króliki z kapelusza i ku uciesze fanów, kolejne epki wypluwane są co rusz jako co może cieszy już mniej: jako dosyć jednorodne pod względem stylistyki krążki skąpane w szaro-niebieskiej chłodnej, przestrzennej atmosferze. I tak: znakomita część wieczerzy to mocno wzorowane na projektach Basic Chanel, Chain Reaction i Maurizio rozbujane basy, fluktuacje szumów stanowiące tło i co najważniejsze: sztandarowy element prawie każdej kompozycji zawartej na epkach tj. mroźne, roztańczone berlin resonators. Bardzo starodawna i mocno zdezelowana już mikstura, z mimo wszystko niesłabnącą liczbą fanów. Takie przeżycia zapewnią nam epki Knowone 001-005. 
Na 002 - B delikatne stłumione syntezatory i wyjątkowo przyjemny beat. Na wyróżnienie zasługuje również 004 strona B.
Zabawa zaczyna się na 006, kosmetyczna zmiana stylu, resonatory zamienione na rozwichrzone pady, dołączone wokale, większy ścisk, efektowne klawisze przypominające stare d'n'b-y 4hero
Na szczególną uwagę zasługuje również  007, a są zawarte w nim rozwrzeszczane, rozciągnięte jak tofi resonatory jakby wprost od Vainqueura, drugi kawałek to jakby powtórka z Elevations. Strona A 008 przypomina nieco wybrudzonego w wyżej wspomnianym toffi Efdemina.
Jak za szybą brzmią tony pięknego 011.  Na 014 pojawia się  świetna, sążnista letnia energia. Ep 016 i LP001 prezentują sobą wietrzną, mglistą otoczkę, długograj zawiera w sobie świeżą formułę pędzącego breakbeat ambient techno tworzącą nostalgiczny klimat.


Download:

12":
KNOWONE001 
KNOWONE002
KNOWONE003

KNOWONE004 
KNOWONE005
KNOWONE006
KNOWONE007
KNOWONE008
KNOWONE009
KNOWONE010
KNOWONE011
KNOWONE012
KNOWONE013
KNOWONE014
KNOWONE015
KNOWONE016

LP:
LP001
LP002











niedziela, października 25, 2015

Senking - Closing Ice [2015, cd, raster-noton]

26 september 2015 / cd album / Raster-Noton (DE) / R-N 166
experimental dubstep
dark, lazy basslines, massive

rate: [6.5] iridium

Autor nie rezygnuje ze stylu wyrobionego niegdyś, wygląda na przekonanego o wyjątkowości swoich struktur muzycznych, opartych o tłuste, głębokie bassline'y i o kontrastujące z nimi oszczędne, blaszane bity. Moje odczucia są podzielone, bardzo hołubiłam sobie LP Capsize Recovery, w podświadomość zepchnęłam czekanie na kolejne wypociny Massela. Mimo wyraźnej kontynuacji wartego docenienia trendu brzmieniowego, najnowszy album udało mi się przegryźć dopiero po trzecim odsłuchu. W końcu przekonałam się, że niektóre utwory są całkiem chwytliwe, a pomysł na kolejny album z falującymi i krążącymi jak helikoptery basami może być poddany dalszej eksploatacji. Natomiast irytację wywołał fakt, że czekało się długo na coś, co być może jest jednym wielkim odrzutem po Capsize. Nic dodać, nic ująć jest to ciekawa i ciągle, przynajmniej w minimalnym stopniu oryginalna pozycja. No kiedy Massel wyegzorcyzmuje ze swojej muzyki masywnego, sapiącego mocarnym basem potwora?

Apocalypse now! [download]




DISCOGS

Powracające ciągoty.

Astrale pomarłych ziół krążą niedbale w wyobraźni,
nie podoba mi się to wcale.
Marysieńki niegdysiejszy blues,
ten, którzy brzemię uzależnienia mi zniósł.

Blask kwasu, różnych narkotycznych wygibasów,
twarzy niczym tęcza rozmarzona, a kasa szybko roztrwoniona.

Czy ja jeszcze mimo psychoz wyruszę w te strony?
Niewykluczone bom tłumok i trep przez hedonizm za nos wodzony.

Negatyw niewywołany.

Taniec brzydoty obleczony złowróżebnym żartem.
Zmienny jest ten świat nadzwyczajny,
kiedy, o lekarze skończy się ten taniec rzeczy niebanalnych?

Wplątałam się w pajęczą sieć,
ze świetlistych girland sypiącą pytaniami "być czy mieć?"
Ten umysł nieświatły wolałby zwyczajnie oglądać matnię.

Z doznaniami zmiennymi biję się sekunda po sekundzie,
nie ma momentu by myśleć o uldze.
Zamierzchłe marzenia o eskapadzie,
jam kołek drewniany w buczynie wybijany, w skórze owadziej.

Na rozmyślaniu, widzeniu i słyszeniu rzeczy nieistniejących cała noc minęła, jak rzeka rwąca.
Tu stoi niestałej materii dzban, któremu chcę zadać kłam.

Muzyka pełna zgiełku, a księgi na wskroś przeklęte, bo w żadnej lekturze nie widzę już sensu.
Wypowiedzi lakoniczne, rezygnacja, myśli paniczne.
Negatyw niewywołany.

piątek, października 23, 2015

Psychotic mania

Tam gdzie nie ma, a postrzeżone, w roziskrzone zmysły obleczone,
odraza w miejsce, choć równie często na opak, w miejsce miłości,
mój mózg jak cegła rozgrzany do czerwoności.

Znów byłam ja tam, w rozszczepienia sklepieniach niebieskich,
z rewolweru słowa wypluwałam, poniewczasie bezkresne.
Opętana chaosem myśli, pączkująca euforia, nić fantazji w przestworzach dryfowania.

Nazajutrz, dzierżę telefon roztrzęsionymi rękoma, do psychiatry dzwonię, bo o Boże, tonę...
- Astronomia w rosołu talerzu, doktorze Masztalerzu
-Trzeba będzie położyć się na oddział.

Na oddziale wybuchy gniewu niczym Etna,
już wiedziałam, że rozum się ze mną żegna.
Zresztą chciałam z nim wziąć rozbrat ale w swoim czasie.

Świat zza lufcików, zza krat,
Pani Malwino, znów leki dobrane wbrew zaleceniom lekarza, a zatem trzeba leczyć psychotyczną manię.

Ekstaza nieudawana, zastrzykami spacyfikowana, po czym w łożu zmumifikowana.
Do dziś zamknięta w jednych z białych sal, niegdyś wbita na pal.

poniedziałek, czerwca 22, 2015

Classics: Kto rano wstaje temu nie uciekają tramwaje, a i internet swobodnie ćwierka jak wróbelek, ale jubelek.



Łączę dużo wspomnień z tą płytą. Późno zrozumiałam jaki potencjał muzyczny niesie za sobą niepowtarzalny styl muzyczny braci, ich finezja dobierania sampli i kręcenie tryliardem gałeczek. Zrozumiałam i prawie, że wyrzuciłam z pamięci pewne dziwaczne wspomnienia... Przez pryzmat czasu płyta brzmi nieco archaicznie, ale po odpowiednim wsłuchaniu się bardzo łatwo wyciągnąć  jej ekstatyczną, niesamowicie energetyczną esencję. Użyję kilku utworów w nadchodzącym miksie.

Ecstatic, sweet.

Drugs are bad! /PL, wiki, states of mind/

Live life!  / discogs

niedziela, czerwca 21, 2015

Simulacres et simulation: Sowls - DJ ZAMULAN vs. KOSTAV

Malwa czarna, Althea rosea var. nigra Cav


transgenic, transhumanic, ritual, artistic non-chaos.


"Tym, do czego zmierza każde społeczeństwo, podtrzymując produkcję i nadprodukcję, jest próba wskrzeszenia rzeczywistości, która mu się wymyka. Oto powód, dla którego owa produkcja"materialna" sama jest obecnie hiperrzeczywista. Zachowuje wszelkie znamiona oraz cały towarzyszący dyskurs tradycyjnej produkcji, lecz nie jest niczym więcej niż tylko zwielokrotnionym odbiciem (dlatego hiperrealizm zatrzymuje w halucynacyjnym podobieństwie rzeczywistość, z którego uszedł wszelki sens i urok, wszelka głębia i energia przedstawienia). Z tego względu hiperrealizm symulacji znajduje swój wyraz w uderzającym podobieństwie rzeczywistości do samej siebie."
Jean Baudrillard

zamulan vs. kostav (download)

0.1:4/4

sobota, czerwca 13, 2015

"Stara panna wylewa głupie żale, no promotion for YOU & I" List matrymonialny napisany przez The Lone Ranger - zamulan. Zoantrophic paranoia, 7 years old.

Kiedy ja chcę utwór ludzie piszą "go fuck yourself",
kiedy oni dostają coś w Miksie cieszą się,
zwinną, prędką, piekielną hecą,
włosy na jajeczkach czeszą.

Bo mnie nikt nie zrozumie.
Tak czy owak.
Może jedynie spróbować,
choć nie umie.

A ja nie mam żadnych "kolesi", ani kolegów, czy też koleżanek.
Prawdziwych przyjaciół już też nie, niestety lub stety,
Idę na bierzmowanie, me imię to Marsjanna, w głowie najstarszy kawałek,
same bzdety.

Jestem z Marsa, choć niektórzy myślą, że to Venus,
jak bardzo się mylą, Venus Planet to w Konecku przymus,
tam alkoholu gremium,
Ireneus...
a na moim marsie wystąpiły mrówki i skarabeusze...

Stary Indianin spoczął w batoniku, tylko i aż! Ale przecież ja nie muszę!

Stary Indianin, tęczowy szaman, markotny i wyuzdany szaman Egona Bondy'ego i...
dziewczyna szamana,
nigdy niezrozumiana.

A Pan Hieroglyphic Being popuścił w majtki czekoladą, właściwie to marsem,
bowiem nigdy nie pojął, a tym bardziej nie zrozumiał prawdy o polskim Holokauście,
Ja go miksowałam nieraz, a on to co?
Ten Pan jest chyba zerem, co nie? Niech krzyknie pan "ZERO", zobaczymy gdzie on tak zacięcie brnie, o, zero, zeroooo, zeroooo... ! - mówię, krzyczę.

Tak, w tej sekundzie gdy mówię "0"... jestem Operą, Operą...



Steruję umysłem, tylko swoim,
a u mnie...
Miłość to głupie uczucie.
Wolę orgazm węża kundalini.
A miłość mam, ale od zmarłego ojca...
Tachykardia, nadciśnienie,
chuj wielki i dwa bąbelki.
Philip K. Dick, Carl Gustaw Jung.
Takie śnienie. Boom-Boong!
Ja mam to w dupie! No-anal, no erectile disfunction, no chemistry, no psychological barriers, no stupidity, no manipulations, no borders, no silicon fame!




fak ju!
Spaliłam się od papierosa w łóżku...


...


Przed koktajlem Mołotowa.

Pozdrawiam! Greetings!

by BLIND MAN & Zen.ta

Zdjęcia pod tytułem "Malwina marzy i snuje":


Bass: 50Hz. Kaboom!!! Berghain!


Salem - Trapdoor... Lapj's mix is coming...


1996.

Dear dead dad...



Nie muszę chyba przypominać o polskich korzeniach Petera Steele. Peter nie żyje od lat, zmarł na serce. Mój ojciec i ja słuchaliśmy tego namiętnie, ja jak miałam 7 lat, tata mając 42 lata.

USA / PL, 1996


DISCOGS!



sobota, czerwca 06, 2015

EXPOSICIÓ // Reportatge // Metamorfosis. Visions fantàstiques de Starewitch, Švankmajer i els germans Quay



Vídeo reportatge de l'exposició "Metamorfosis" que podeu visitar al CCCB fins el 7 de setembre de 2014. Un recorregut en imatges pels universos de quatre figures essencials del cinema d’animació: el pioner polonès Ladislas Starewitch (1882-1965), el mestre txec Jan Švankmajer (1934) i els bessons Quay (1947), nascuts a Pennsilvània i residents a Londres des de fa tres dècades.
Edició: José Antonio Soria
Twitter: #ExpoMetamorfosis


MONSTER BRAINZ! Roger that!

Nice images.












Absolutely Sober ritual for bitches, yeah! MALA IN CUBA, one of the best of 2012, XXI century.

Boomboxin'


2015, DDS, DDS-012; vinyl + cassette

Shackleton & Demdike Stare
shaman trance, massive, dub, sinusoidal music, shamanic, psychedelic, hardcore


DISCOGS 
& buy it!


"Jah, Jah, Americana, Stamina! Every DJ!"


Demdike Stare version.


Site of mine :-)

Once again!

Silver chains to wisdom.




19K my fans will send me a best demo :-)

N-LIGHT-N-MEN-T

Miazga alkaliczna, miazga kakaliczna, snake, neurons, quarks,  galaxy 2 galaxy, horror music...




:-)



czwartek, czerwca 04, 2015

Do widzenia. Życie jest tajemnicą. Life is a mistery. We're not pigs :-) FUCK POLISH CHURCH! FUCK (m)eat! Learn yourself polish language - Naucz się Polaka :-P

Goodbye 'apetajt'. My blog isn't safe enough in most of countries. Catolic church and new shit dopes (dopalacze not "real" drugs, only new VERY SHITTY alternatives, we found it in Child Day) in Poland. GOD, Save us from addiction! Catholic Church is shit like absolute shit, mafia. I think I''m not safe. This is all truth of mine about life and history of Holocaust, you bastards from "Goodies" countries, UK, USA etc. Live life and help my country. Help Me Too... Yo! Jo in kuiavia-pomerania like Yoooouuuuuuuu... Thank You!

Indianapolis...

:-)

piątek, maja 08, 2015

N-reflection. PL.

Prosta kobieta z kujawskiej wsi. Moglabym napisac jednym znakiem, dwoma cyframi, ale opisze to kilkunastoma zdaniami, tym postem na dlugo koncze dzialalnosc na fb na swojej stronie imienia i nazwiska bo nie ma tu wielu naprawde przebudzonych, prosze nie zrozumiec mnie zle, ale jest nas garsteczka w tym dziwnym, pieknym swiecie. Szukacie nie tam gdzie sa, a sa wszedzie. Nie musi to byc od razu ikona, wystarczy malenki owad, zwierze, dziecko, staruszek, pijak, chroniczny narkoman.
Przenosze sie na profil djski, afrykanski szaman Za Mulan z Zulu, muzyczna strone, luk w polamanym rozgalezniku, ktora skrupulatnie prowadze od ponad 6 lat, kalendarze zdjec indywidoow, piekna tego swiata i geometrii duchowosci, raporty z doswiadczen duchowych i zapiski fantazmatow i fantasmagorii tego fenomenalnie prostego CUDU.
Oto i on. (Przed)(przed)-Ostatni list do ludzi:
Godna smierc w starosci i przejscie w inne wymiary to powazna sprawa a zarazem przyjemna odmiana. A zycie to czysta zabawa.
Mamy miliony zyc. Miliardy. Jak kazda komorka, neuron, kwant energii, atom, kwark, ziarenko piasku, z ktorego usypana jest cudowna plaza. Nie ma narodzin, nie ma smierci. W kropli w rece deszczowki jest ocean prawdy.
Swiat nie jest zbudowany z materii a ze swiadomosci nieskonczonej. Ziemie wysadzi bomba - i bedziemy zyc, gdzie indziej a tak naprawde u siebie. A w bialych dziurach lyzeczki wracaja z podlogi na stolik, a w czarnych na odwrot. Tylko Here & now istnieje.
Przeszlosc i przyszlosc to iluzja, jeden moment znaczy tyle co lata swietlne. Czas i wymiary to tylko mozg i jego przyjazny produkt. Jest cos ponad, co jednoczy WSZYSTKO. Swiadomosc, ktora niektorzy wola nazwac Bogiem.
A nauka bywa fajna, ale nie niezbedna. Wystarczy UWAZNOSC, nieskonczenie subtelne a zarazem potezne postrzeganie przez samodoswiadczenie. Obiektywizm subiektywny, czyli kazdy ma swoj swiat, ale nadal pozostaje bacznym obserwatorem rzeczywistosci.
Jestesmy Z Bogiem Ojcem o glosie Matki. Wlasciwie to nie istnieje nic procz kolektywnej swiadomosci. Nirwana. Szczescie doskonale dostepne dla kazdego cierpiacego. Pomagajmy sobie bo jestesmy jak jedna wielka siec, matryca swiadomosci. Matrix. Wszystko jest mozliwe, dla absolutnie kazdego.
Dopoki nie zatroszczymy sie o siebie nawzajem, bedziemy nudzacymi sie, uzalajacymi egoistami, ze zlymi nawykami, chciwymi ludzmi, zwyklymi szufladkowiczami. Altruista tez nie musi wcale pracowac na 3 etaty, powinien miec troche prywatnosci, relaksu i spokoju. Dziekuje za uwage, dziekuje wszystkim tu zgromadzonym za mnostwo inspiracji, przepraszam za bledy, jestem tylko czlowiekiem. Jestescie silni i wrazliwi zarazem. Niezaleznym od etykietkowania naprawde warto byc. To kosztuje minimum wysilku. Wspolczucie dla wszystkich zyjacych istot. Nic nie istnieje jako cos oddzielnego, los jest nieskonczenie sprawiedliwy, a z najwiekszego bezsensu mozna wyjsc do pelnego zdrowia, juz teraz, wystarczy uwierzyc.
Tego zycze Wam wszystkim i jednoczesnie sobie.

Badzmy ponad wszelkimi podzialami, trzymajmy sie razem, duzo dla siebie znaczymy, osiagnijmy pelna harmonie, blizni niech szanuje blizniego jak siebie samego, niezaleznie od wygladu, rasy, kultury, sprawowanej funkcji. Wszystko przeplywa. ja, Malwina Bielicka i moja nic nieznaczaca etykietka: buddystka zen, pustelnik, nawet dwie etykiety, trzecia jest oficjalna diagnoza.
Moja recepta byla szeroko pojeta farmakologia, psycho i autopsychoterapia i autoanaliza, a przede wszystkim Medytacja.
Ty znajdz odpowiednia dla siebie praktyke, sam wiesz najlepiej, spojrz do wnetrza i realizuj marzenia, od malenkich poczawszy. Przez trudy do gwiazd.
Jo!
Koniec transmisji, transcendencji obleczonej w nie do konca udane slowo.
Kolo
Znak nieskonczonosci
0-1
Pustka, ta prawdziwa z ogromnym sensem.
Peep
.
Pamietaj, Twoj ojciec, Twoja matka i rodzina to wlasnie Bogowie i dzieci oraz opiekunowie. Absolutnie wszyscy jestesmy rodzina. Sa przy nas, nawet po smierci. I jednoczesnie gdzies indziej sie odradzaja, idzie to wykryc.
Na zawsze Wasz, zwykly, maly czlowiek. Niemajacy dzieci fizycznych.

niedziela, kwietnia 05, 2015

LUDZKIEUKWIALY.WORDPRESS.COM /// Oddaję głos do studia.

No march in tabernaculum...


Main polish psychonaut with one of the best polish blogs talks about new releases.

Human anemonessłowo . prasa . komputer



Big Cumulus Congestus from my country, from my man!


Michal Wolski - Magma EP
april 2015
Technosoul, #:TECHNOSOUL .02

genre: techno, dub techno
mood: brainstorming, stern

Michaś Jebnął porządnie, w środku Orphx & Fluxion rmx.

label site
download
/nodata/
more info /nowamuzyka.pl/


sobota, kwietnia 04, 2015

Almost 1.000.000 views!!! I still live!!! NAMASTE!

Very, very strong amount of informations is on my FuckBite Site, zamulan.

I still live, well-being absolutely.

Classics!