Oj, pojechałoby się na bibkę, pojechałoby się, Marysieńko, ale nie ma miejsca dla niegodziwców w tych anielskich murach, możemy przejść się jedynie nad Brdę, a może nawet i nie. Oczyma wyobraźni już widziałam jak wijemy się w zwariowanej uliczce (Uncanny Valley) pod delikatnym dotykiem aksamitu Credit 00, jak nasze ciała wibrują przy Senking, przy Bretchneiderze napinają się mięśnie, a przy tonach Emptyset rozrywają się.
Odlatuję stąd jak kruk, ale jeszcze tu wrócę.
Odlatuję stąd jak kruk, ale jeszcze tu wrócę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.