Dzięki Bogu Scuba zdecydował się zawrzeć na epce jeden, jedyny bezkompromisowy utwór. Na tym kawałki serwuje nam charakterystyczne dlań przestrzenne sample perkusyjne z pogłosem znanym już z czasów 'Triangulation'. Aczkolwiek w odróżnieniu do wspomnianego LP "Curious Paradox" jest do cna przesączone roztańczoną, nieco zwariowaną egzotyką i bliżej jemu do etnicznych wynurzeń Rolando, niż do zwalistych monstrów dubstepowych pobratymców. Ciężkie bębny prowadzące utwór genialnie współgrają z wysokimi przeszkadzajkami i brudnymi hatami, rytm jest bardzo wyraźny. Krótkie spływy z odgłosów leśnych duchów, starożytne pady zmiksowane z głosami ptactwa obok scubowskich reverbów nadają utworowi niezbędnego powietrza. Brzmienie jest bardzo przestrzenne i bogate, jednakowoż aranżacja nie daje odbiorcy chwili wytchnienia. Wysoki, afrykański uplifter!
wtorek, kwietnia 15, 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.